Kwiatowe grządki

Ogród ozdobny

Dobra zabawa


Rozpoczęcie przygody z moim ogrodem nie było ani łatwe, ani zachęcające. Do dyspozycji miałam zaniedbany teren z ruiną jakiś starych zabudowań i śmietnikiem z cegłami i skorupami naczyń. Taką niespodziankę pozostawił mi poprzedni właściciel. Zakasałam, więc rękawy, włączyłam swoją wyobraźnię i przystąpiłam do dzieła. Ruinka została rozebrana, a śmietnik przykryty grubą warstwą ziemi, stając się uroczym skalniakiem. Reszta gruntu przeobraziła się w trawnik, kwiatowe grządki i sporą altankę. Trwało to ponad rok, ale opłaciło się. Na koniec zostawiłam sobie przyozdabianie mojego wiejskiego ogrodu różnymi, wiekowymi narzędziami rolniczymi, starymi garnkami i kołami od nieistniejących już wozów. Oczywiście najpierw trzeba było odnowić je, a czasem też naprawić. Z efektu jestem całkiem zadowolona. Teraz, po dziesięciu latach, zapomniałam już o włożonym wysiłku. Cieszę się pięknymi kwiatami, ozdobnymi krzewami i cieniem altanki, przy której wybudowany został grill. Mam też już czas na dodawanie różnych drobiazgów i detali upiększających otoczenie. W ten sposób na przykład, na tujach pełniących funkcję żywopłotu, zawisło ostatnio kilka zegarów, a latem na płocie rozwieszam swoje stare torebki wypełnione kwiatami. To tylko jedne z wielu moich pomysłów stanowiących dla mnie świetną zabawę, która stanowi odskocznię od codziennych, żmudnych, chociaż lubianych, ogrodniczych zajęć. Cieszy mnie, że mój trud został wynagrodzony tak sowicie.