Karmnik

Ogród ozdobny

Narodziny zakątka spokoju - wiejskiego ogrodu Zaborniaków


Mój ogród zaczął rodzić się 3 lata temu, kiedy to przeprowadziłam się na wieś do domu, który ma dużo otaczającej go przestrzeni. Z roku na rok inwestowałam w niego i obserwowałam, czy były podejmowane dobre decyzje, ponieważ nie znałam dobrze jego warunków naturalnych. Były przypadki, kiedy trzeba było zmienić lokalizację krzewów czy klombów. Była nawet dewastacja różanej rabaty gdyż firma wymieniała hydrant i na podwórko wjechał ciężki sprzęt, a robotnicy nie uprzedzili o robotach, bo wtedy by się je wykopało, tylko rozjeździli kwiaty. Po powrocie z pracy opadły ręce na widok zniszczeń i rozkopanego trawnika z dziurą, chociaż oczko wodne już jedno miałam, pozostawionego w prezencie po ich wizycie. Ogród z roku na rok nabiera kolorów i się rozrasta. Małe krzewy i drzewa zaczynają powiększać swoją objętość. Wzbogacane jest wyposażenie ogrodu. Powstają miejsca, gdzie można usiąść i zrelaksować się. Wszystkie meble, płotki, studnia wykonane są z drzewa przez mojego męża, który mocno zaangażował się w tworzenie naszego ogrodu. Brzoza jest dla mnie magicznym drzewem dlatego znalazła swoje miejsce w naszym otoczeniu. Oprócz posadzonych małych brzózek cała aranżacja opiera się na tym drzewie. Mąż wykonał karmnik nazywany przeze mnie ptasznikiem. Dodatkowym elementem są kamienie i oczko wodne z nenufarami otoczony "ślimakiem" z cegieł ze starego pieca, który rozpraszał ciepło w domu za wcześniejszych właścicieli. Kolejny rok przyniesie jego wzbogacenie m.in. o wiatrak.