Mimo że jestem dosyć młoda, a studia skończyłam w zupełnie innym kierunku niż ogrodnictwo czy architektura to z niektórych swoich prac w ogrodzie jestem bardzo szczęśliwa. Od jakiegoś czasu zaczęłam w wolnym czasie realizować swoje małe projekty, które w zamyśle miały stworzyć "coś z niczego" i w taki sposób powstał np. żywy, rojnikowy stolik (z mebla który był stary, dziurawy i zardzewiały), z najzwyklejszych doniczek, farby i pręta powstała pięknie prezentująca się kaskada zdobiąca wejście czy np. ciekawa obwódka naokoło drzewka obok której nikt nie przechodzi obojętnie :). Szczęściem dla mnie jest fakt iż wiele osób pytało o pomoc w powieleniu moich pomysłów do własnych ogrodów - oznacza to, że nie tylko mi się to podoba :)
Komentarze