Jak nie kochać wiosny,jak nie kochać tego co przynosi nam każdego dnia,już na początku roślinki,malutkie główeczki z ziemi wystają pomalutku wyrastają.Z każdej strony ogrodu mamy coś ciekawego coś co przyciąga wzrok,najpierw przebiśniegi,ciemierniki,późnej cudne krokusy,które wystawiają buźki do słoneczka.Te piękne drzewa bielą obsypane,czereśnie,wiśnie czy gruszki przepiękne jabłonie,na których pszczółki swoją pracę zaczynają.Te mniszki,które swoją żółcią łąki ozłacają,ta trawa pięknie zielona,rośnie coraz piękniejsza.I następnie tulipany bez nich ogród byłby smutny,u mnie jest ich co roku coraz więcej ,coraz więcej ich sadzę,jest wtedy kolorowo i gdzie nie popatrzy to one swoje piękne kwiaty z różnokolorowymi płatkami do słoneczka się uśmiechają.Judaszowiec nad karmnikiem pięknie kwitnie na różowo razem z błękitnym niebem fajnie wygląda w tle.Wszędzie się coś dzieje,szpaki ,sikorki,wróble swoje gniazda w budkach przygotowują na przyjście malutkich,które o tym czasie już sobie podśpiewują i z daleka ćwierkają tak głośno,że słychać ich śpiew w całym ogrodzie,to jest coś tak wyjątkowego,że nie da się tego wyrazić słowami,to trzeba przeżyć.Budki są już w lutym wywieszane,by ptaszki miały swoje miejsce w ogrodzie.Rzepaki też rozkwitają,pszczółki ciężko pracują by był miód zdrowy i pyszny.A ta żółć tak cudnie wygląda te pasy pól są nie do opisania.Pracy też jest dużo,ale to wszystko cieszy,gdy tak rośnie,kwitnie i przynosi nam tyle szczęścia i radości...