Mój ogród jest bardzo młody - ma dopiero sześć lat. Zaczęło się niewinnie, od pojedynczych egzemplarzy wrzosów, rozchodników, róż i iglaków. Z czasem niewinne hobby zamieniło się w nałóg budowania mojej przydomowej oazy. Doceniam go tym bardziej, że jego założenie wymagało ogromnej fizycznej pracy. Działka po budowie była zaniedbana i silnie zachwaszczona. Dużą część powierzchni ponad tysiącmetrowej działki ręcznie skopałam i wybrałam chwasty. Sadzenie roślin i zagospodarowywanie kolejnych zakątków to już była przyjemność. W dalszym ciągu mam jeszcze miejsca, które nie są do końca zagospodarowane. Teraz powoli planuję i realizuję kolejne projekty. Pomysły i porady czerpię z czasopism ogrodniczych i trochę z moich ogrodniczych doświadczeń. Patrząc na moje dzieło wiem, że było warto. Chociaż czasami jestem zbyt zmęczona pracą żeby je podziwiać. Rośliny to wdzięczny materiał, za troskę odwdzięczają się bujnym wzrostem, kwitnieniem, potrafią zaskoczyć formą. Mogę powiedzieć, że to jest moje miejsce na ziemi. Tu pracuję i odpoczywam, ogród daje mi bardzo dużo radości i satysfakcji.
Komentarze