W moim ogrodzie kwiatowym pewne elementy są stałe i niezmienne. To oczywiście krzewy i byliny rosnące w tym samym miejscu przez wiele lat. Niemniej jednak każdego roku staram się urozmaicić go jednorocznymi i dwuletnimi okazami. Ponadto nie ingeruję w samosiejki, które wyrastają w różnych dziwnych miejscach. Odpowiada mi to, gdyż dzięki temu unikam corocznej monotonii, a ponieważ ogród prowadzę w wiejskim stylu, więc wszystko współgra ze sobą i z otoczeniem. Tego lata na moich grządkach królują różowe jeżówki, ale dosiałam już białe i żółte, tak że w przyszłym sezonie powinno być jeszcze bardziej kolorowo. Podobnie potraktowałam liliowce, które w czerwcu tworzą pomarańczowe kobierce. Od przyszłego roku będą poprzetykane innymi kolorami i odcieniami. Staram się też urozmaicać otoczenie różnymi elementami upiększającymi mój kwiatowy zakątek. Dzięki tym wszystkim staraniom czuję się zadowolona, odprężona i z przyjemnością spędzam czas podziwiając moje własne dzieło.
Komentarze