Zainspirowany wspomnieniami z ogrodu dziadka, postanowiłem wybudować ziemiankę do przechowywania zbiorów. Chciałem, by piwniczka nie miała dachu nad schodami. Trzeba było więc pomyśleć  o kratce ściekowej i otworze, gdzie będzie rozsączana deszczówka. Na ziemiance miała rosnąć trawa, dlatego podjazd dla kosiarki musiał być łagodny. To wymagało budowy ściany oporowej od frontu, by nie obsypywała się ziemia nad wejściem. Dla dobrej wentylacji należało też wykonać prostą czerpnię powietrza, a posadzka nie mogła być wylana z betonu, jeśli miała regulować wilgotność w piwniczce.

1

 Pracę rozpocząłem od zrobienia wykopu. Ustaliłem rozmiar piwnicy na 1,5x2,5 m plus przedsionek (śluza powietrzna 1,5x1 m). Dodałem do tych rozmiarów po 25 cm na grubość ścian oraz 10 cm na styropian. Dołożyłem też ok. 10-15 cm na włożenie tzw. folii kubełkowej. Taki wykop o wymiarach w sumie 200x450 cm, głęboki na 1 metr, przygotowywałem przez trzy popołudnia.

 

2

 Dopiero w wykopie wyznaczyłem fundamenty i pogłębiłem je na 40 cm. Kupiłem pręty zbrojeniowe o średnicy 12 mm oraz drut 6 mm na strzemiączka. Do tego 1,5 kg miękkiego drutu na wiązanie wieńca. W czasie budowy naszego domu widziałem, jak robotnik przygotowywał zbrojenie wieńca. Teraz starałem się go naśladować. Wykonane zbrojenie umieściłem w wykopach fundamentów i po powiązaniu drutem zalałem betonem.

 

3

 Tydzień później przywieziono cegły i położyłem pierwszą warstwę. Ściana miała mieć grubość 25 cm. Tu pomógł mi kolega Paweł, który „wyprowadził” wszystkie narożniki.

 

4

 Po drugiej warstwie cegieł przerwałem pracę i 3 m za tylną ścianką wykopałem dół 0,5x1,5 i 1,5 m głęboki. Jego ścianki wyłożyłem włókniną, a dno połączyłem z piwnicą rurą kanalizacyjną ø 250. Następnie delikatnie na rurze ułożyłem aż do samej góry kamienie okrąglaki i dół zakończyłem nadbudówką z płyty OSB. Otwory boczne w wymiarach 20x40 cm zabezpieczyłem siatką miedzianą. W ten sposób jeśli zimą wieje wiatr, to przez kominek wentylacyjny na dachu wywiewa powietrze
i w piwnicy powstaje podciśnienie. Brakujące powietrze nie dociera wraz z mrozem przez mikroszpary w drzwiach, ale przez dół z kamieniami oraz rurę w ziemi i nieco się ogrzewa.

 

5

 Gdy mury miały wysokość 1,30 m, z resztek drutu zbrojeniowego i betonu zrobiłem wieniec spinający wszystkie ściany. Potem przygotowałem szalunki pod sklepienie. Wyciąłem z płyty OSB cztery półkola o promieniu 75 cm i każde przybiłem do dwóch stempli budowlanych. Te konstrukcje ustawiłem wzdłuż piwnicy tak, by końce półkoli stykały się z krawędziami wylanego wieńca. Na półkola nabiłem deski szalunkowe o długości wewnętrznej piwniczki. Utworzyło się drewniane sklepienie.

 

6

 Potem zacząłem układać strop. Każdą cegłę wzdłuż, 6 cm bokiem do środka piwniczki, zatem ma on grubość 12 cm. Na szczycie zakończyłem tzw. klinami, które wyciąłem z cegieł szlifierką kątową. Na środku umieściłem kominek wentylacyjny zrobiony z rury kanalizacyjnej ø 100. Komin ma daszek z otworami i siatką. Potem wszystko obłożyłem 10-centymetrowym styropianem oraz czarną folią kubełkową. Ponieważ ziemi z wykopu było za mało, dokupiłem dwie wywrotki, by piwnicę przykryć i usypać pagórek.

 

7

 Drzwi można kupić w markecie, ale prostokątne, a to wymusza wyższą wysokość w piwnicy. Najlepsze są drzwi półokrągłe, bo ich górny łuk pasuje do stropu, a piwnica nie jest wysoka. Takie drzwi z futrynami zrobiłem sam z drewnianych kantówek 50x100 mm i płyt OSB 18 mm. Zewnętrzne skrzydło ociepliłem 2-centymetrowym styropianem.

 

8

 Zanim do końca usypałem pagórek na piwnicy, wykopałem fundament w linii frontowej ściany na głębokość 1,2 m oraz wylałem beton. Powstał na nim mur oporowy z gotowych bloczków betonowych. Z nich zrobiłem też mini klatkę schodową. Posadzkę w piwnicy ułożyłem z kostki brukowej, prosto na podsypce z piasku, bez cementu.

Jarosław Radziszewski