Od czego zacząć zakup nasion?

Proszę o informacje, na co zwracać uwagę, kupując nasiona? Czy są jakieś specjalne oznaczenia lub podziały, o których powinnam wiedzieć? 

Zanim kupimy nasiona, powinniśmy zastanowić się, co chcemy uprawiać na działce. Ile miejsca zamierzamy przeznaczyć na warzywa, a ile na kwiaty. Będziemy sadzić tylko rośliny jednoroczne, a może byliny? Ważne jest także, czy mamy możliwość samodzielnego przygotowania w domu rozsad. Wiązałoby się to z wcześniejszym terminem zakupu i wysiewu nasion (II–IV). Dopiero zebrawszy te informacje, możemy udać się na zakupy. Wybierajmy nasiona:

- oferowane przez znane firmy. To gwarantuje ich wysoką jakość – siłę kiełkowania, czystość, tożsamość gatunkową i odmianową; 

- z długim termin ważności. Jest on umieszczony na odwrocie torebki razem z numerem partii i nazwą odmiany. 

 

Terminów wysiewu szczególnie przestrzegamy w przypadku rzodkiewki i sałaty (zdj.: Fotolia.com)

 


 

Co oznacza symbol F1?

Na opakowaniach nasion często widnieje symbol F1. Co on oznacza? 

Symbol F1 częściej dotyczy warzyw niż kwiatów. Umieszczony na opakowaniu nasion oznacza, że kupujemy odmianę mieszańcową, która powstała ze skrzyżowania dwóch linii rodzicielskich. Odmiany mieszańcowe są bardziej plenne i dają płody wyrównane pod względem kształtu, barwy i terminu plonowania. Często są też odporniejsze na choroby i szkodniki. Ich hodowla więcej kosztuje, a więc i cena takich nasion jest wyższa.

Odmiany ustalone (bez literki F1) są jednak równie wartościowe. Cechuje je mniejsza wrażliwość na warunki pogodowe, dzięki czemu z powodzeniem mogą być uprawiane na działkach. 

 


 

Czy zaprawiać nasiona?

W lutowym wydaniu „Przepisu na Ogród” jedna z czytelniczek radziła, by zaprawiać nasiona. Czy ten zabieg jest konieczny? Nie wystarczy, że kupię rośliny dobrej jakości? A może powinnam wybierać nasiona zaprawiane przez producenta?

Większości dostępnych nasion nie zaprawia się chemicznie. Powodem jest to, że ze sprzedaży zostało wycofanych wiele zapraw i innych środków ochrony roślin. Ponadto, proces zaprawiania jest czasochłonny, wymaga specjalnego pomieszczenia, urządzeń i użycia dość drogich preparatów. To generuje wyższe (i niepotrzebne) koszty produkcji.

Prawda jest taka, że większość nasion nie wymaga ochrony chemicznej. Jest jednak kilka gatunków, które warto zaprawić przed siewem. Ten zabieg ograniczy występowanie chorób i szkodników, które bytują w ziemi. Warto więc wzmocnić nasiona:

- cebuli (lub cebuli dymki) przeciwko śmietce cebulance, zgniliźnie szyjki i fuzaryjnej zgniliźnie cebuli;

- odmian fasoli i ogórków przeciwko śmietce kiełkówce;

- wszystkie inne przeciwko chorobotwórczym mikroorganizmom glebowym mogącym powodować słabsze wschody i zgorzel siewek. 

W sprzedaży dostępnych jest kilka zapraw nasiennych, więc można pokusić się o wzmacnianie nasion w domowych warunkach. Zaprawiając je, koniecznie przestrzegajmy zaleceń producenta podanych na opakowaniu środka. Pamiętajmy także, by wysiać wszystkie ziarenka i nie zostawiać ich na następny rok. 

 

 


 

Kupować czy samemu zbierać?

Słyszałem, że jak się samemu zbiera nasiona kwiatów i warzyw, to wydają one słabsze plony. Od lat pozyskuję nasiona m.in. z ogórków, pomidorów i dyni. Nie zauważyłem, by gorzej rosły – po prostu raz mam bardziej, a raz mniej obfite zbiory. Proszę o szczerą odpowiedź: czy jeśli zrezygnuję z samodzielnej produkcji nasion i kupię je w sklepie, zagwarantuje mi to udane plony w kolejnym sezonie? 

Jest to pytanie często zadawane na różnego rodzaju spotkaniach z działkowiczami i ogrodnikami. Zbierając nasiona kwiatów i wydłubując ziarenka z warzyw, nie zawsze uzyskujemy wartościowy materiał siewny. Często robimy to zbyt wcześnie, kiedy nasiona jeszcze nie w pełni dojrzały. Ponadto, suszymy je w nieodpowiednich warunkach. To powoduje, że tracą swoje wartości
i są podatniejsze na różne choroby. W żadnym wypadku nie powinniśmy pozyskiwać nasion z odmian mieszańcowych (oznaczonych na opakowaniu symbolem F1). Tego typu materiał siewny w drugim pokoleniu nie przekazuje w 100% cech rodzicielskich.

Z niego na pewno uzyskamy znacznie gorsze jakościowo i ilościowo plony warzyw, a u roślin ozdobnych – zróżnicowanie pokroju kwiatów i wysokości.

Gorąco zachęcam, aby co roku kupować nowe nasiona. To da nam pewność ich wysokiej jakości, a co za tym idzie – gwarancję dorodnych plonów i pięknych roślin ozdobnych.  

 


 

Czy przestrzegać terminów siewu?

Na opakowaniach podane są daty wysiewu poszczególnych roślin. Kiedy jest ciepła wiosna, to chętnie wysiałabym warzywa i kwiaty dużo wcześniej niż zaleca producent. Czy wtedy mój zbiór będzie mniej dorodny? Zauważyłam, że np. rzodkiewka ma różne terminy siewu. Czy surowo powinnam się ich trzymać?

Na każdym opakowaniu zaznaczone są przez producenta terminy i miejsce wysiewu nasion, okres wysadzania rozsady, kwitnienia i zbioru.
Torebki nasion kupują działkowicze z różnych rejonów kraju, gdzie pory roku, a szczególnie wiosna, następują z kilkunastodniową różnicą. Zrozumiałe więc jest, że daty podawane na opakowaniach są orientacyjne. Producent wskazuje, że dana roślina powinna być wysiewana np. przez cały marzec lub ok. 15 maja.
W podobny sposób zaznaczone są także daty kwitnienia i zbioru.

Termin siewu związany jest także z cechami danej odmiany. Jeśli chodzi o rzodkiewkę, to niektóre jej odmiany w wysokiej temperaturze wybijają w pędy nasienne. Właśnie dlatego powinny być wysiewane wczesną wiosną (aby ich zbiór przypadał na koniec wiosny/początek lata) lub pod koniec lata (by zbiór był jesienią). Są także odmiany rzodkiewek niewrażliwe na wysokie temperatury, które mogą być wysiewane przez cały rok. To samo dotyczy m.in. sałaty masłowej i kruchej. 

Zbyt wczesne umieszczenie nasion w mokrej i zimnej ziemi powoduje, że są bardziej narażone na zakażenie patogenami glebowymi i mogą nie wykiełkować. Z kolei zbyt późny siew może sprawić, że roślina nie zdąży dorosnąć przed przymrozkami i plon będzie mniejszy. Warto więc przestrzegać terminów podanych na opakowaniu.