W moim mieście jest parę składów z rzeczami używanymi. Można tam znaleźć wiele skarbów za niewielką ceną. Podczas jednej z takich wizyt w ręce wpadły mi nogi od ławki ogrodowej. Idealnie się składało, bo przed domem brakowało nam miejsca do siedzenia czy postawienia zakupów. Postanowiłam odnowić ławkę.

Pomysł na odnowienie starej ławki

Kupione nogi okazały się żeliwne. Każda ważyła po kilkanaście kilo. Po umyciu, usunięciu zbędnej farby, starych śrubek i kawałków drewna zastanawiałam się, na jaki kolor je pomalować. W oryginale były czarne, ale stwierdziłam, że choć to barwa klasyczna, nie ukazuje jednak piękna detali. Wybrałam kolor szary, który uwidocznił wszelkie zdobienia i wykrzesał ze starych nóg ich subtelny urok.

Dobór stolarki
Kolejnym etapem był dobór  stolarki. Zastanawiałam się, z jakiego drewna zrobić siedzisko. Postawiłam na niezawodny dąb, ponieważ jest on twardy, nie ugina się pod ciężarem i jest odporny na warunki atmosferyczne. Kantówki o wymiarach 120x4x5 cm zakupiłam w pobliskim tartaku, a zaprzyjaźnieni stolarze wyheblowali je i sfrezowali. Zaokrąglone kanty dają większy komfort siedzenia.

Impregnacja drewna

Następnie zaopatrzyłam się w impregnat do drewna w kolorze ciemnego brązu. Po nałożeniu kilku warstw okazał się zbyt ciemny i nie pasował do reszty. Brat podsunął mi pomysł, aby dodać bieli, która skontrastuje szarość. Postanowiłam nałożyć warstwę białej olejnej farby techniką suchego pędzla. Dzięki temu ławka nabrała postarzanego wyglądu. Deski z nogami skręciłam śrubami zamkowymi, aby nie uwierały. Na środku i po bokach siedziska są przykręcone płaskowniki, które dodatkowo stabilizują całość.

Joanna Domańska