Czym skutecznie odstraszyć amatorów winogron?

P: Zawsze mam konkurencję do moich winogron. Chętnie podskubują je nie tylko sąsiedzi, ale również owady i ptaki! A uszkodzone kulki są nieapetyczne i nie nadają się na przetwory. Jak zniechęcić szkodniki?

O: Sąsiadów łatwo odstraszyć wysokim płotem i groźnym psem, natomiast na owady i ptaki można zastosować prosty, choć nieco żmudny sposób. Kiście winogron są atakowane dopiero, gdy dojrzewają. Wcześniej nie ma zbyt wielu amatorów kwaśnego owocu.

Kiedy tylko zaczną się rumienić, proszę umieścić grona w papierowych torebkach. Najlepiej typu śniadaniowego, bo są cienkie, przepuszczalne dla powietrza oraz światła i łatwo dają się formować. Założoną torebkę należy precyzyjnie zawiązać drucikiem ogrodniczym, zaraz nad kiścią.

Najmniejszy otwór lub przypadkowe naddarcie papieru spowoduje, że owady nęcone zapachem, dostaną się do wnętrza torebki, ale nie będą umiały z niej wyjść. 

Tę samą metodę można zastosować względem innych owoców, np. gruszek czy jabłek.

 


Czy żywokost jest nawozem?

P: Słyszałem od znajomej, że na rabatach warto uprawiać żywokost. Podobno wzbogaca on glebę. Czy to prawda?

O: Ziemię wzbogaca nie tyle uprawa samego żywokostu, co wytworzony przez niego nawóz. Proszę jednak pamiętać, że nie jest on uniwersalny – nie nadaje się do stosowania na glebach zasadowych (wapiennych). Sama uprawa żywokostu – choć dostarcza materiału na kompost i nawóz płynny – jest dość ryzykowna.

Roślina ta ma bowiem długie korzenie, którymi penetruje głębokie warstwy ziemi i pobiera potas. Ma to swoje wady – w przyszłości może być trudna do usunięcia. Ponadto żywokost wydziela dość nieprzyjemną woń. Zatem planując rabatę, radzę posadzić go w miejscu, gdzie będzie mógł rosnąć przez minimum 20 lat, nie wadząc nikomu swoim zapachem.

W pierwszym roku po wysianiu warto usunąć pączki kwiatowe. Ten zabieg sprawi, że roślina przeznaczy całą energię na rozrost pędów i liści, a nie na kwiaty, a później nasiona.

 


  

Jak pozbyć się perzu?

P:Wiosną kupiliśmy z mężem działkę – stare, zaniedbane pole. Zanim wysialiśmy trawę i kwiaty, odchwaściliśmy i odżywiliśmy podłoże. Mimo to i tak dominującą rośliną jest u nas perz. Jak się pozbyć tego chwastu?

O: Walka z perzem rzeczywiście spędza sen z powiek niejednemu działkowiczowi. Najprostszym rozwiązaniem jest wysianie łubinu i wykonanie oprysku na chwasty jednoliścienne, czyli m.in. perz, ale również trawę! Łubin należy do roślin dwuliściennych, dlatego ten zabieg mu nie zaszkodzi. Roślina ma także inne zalety:

- chroni glebę przed wysychaniem,

- wzbogaca ziemię w azot,

- zapewnia estetyczny wygląd działce.

By pozbyć się perzu wybieramy odpowiedni preparat. Na zabieg najlepiej wybrać pochmurny, bezwietrzny i suchy dzień. Roztwór przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.

Oprysk wykonujemy dwukrotnie w odstępie 2 tygodni. Po około 3 tygodniach perz powinien zacząć usychać. Proszę pamiętać, aby przed opryskiem założyć gumowe rękawiczki i maseczkę, a także poinformować domowników, by nie korzystali z tej części działki przez 2–3 dni.

Opieńki miodowe Armillaria mellea (zdj.: Fotolia.com)


Co to za grzyby?

P: Gdy ścięłam drzewo, na jego pniu rozwinęła się kolonia grzybów. Teraz obserwuję, że podobne małe okazy pojawiają się dookoła pnia czereśni. Zastanawiam się, czy nie są one przypadkiem pasożytami i nie zaszkodzą drzewom w sadzie.

O: Są to opieńki miodowe – jadalne grzyby, o wielu walorach smakowych. Dla drzew stanowią jednak zagrożenie, dlatego czereśnie pozostawione same sobie na pewno zaczną zamierać. Ponieważ grzyb zaatakował drzewa owocowe, ważne jest, by pozbyć się go bez użycia chemicznych środków ochrony roślin.

Jeśli owocniki są niewielkie i występują w małych ilościach, warto zastosować naturalną metodę, mianowicie dość obficie podsypać podstawę pnia mąką ziemniaczaną. Zawarta w niej skrobia jest pożywką dla grzyba, będącego konkurencją dla opieniek, a także innych grzybów powodujących choroby drzew (np. srebrzystość liści). Mąkę proszę dosypywać regularnie, szczególnie w przypadku częstych opadów deszczu.


W jaki sposób zasuszyć kwiaty?

P: W moim ogrodzie jest mnóstwo pięknych kwiatów. Jak prawidłowo je zasuszyć, by cieszyły oczy jeszcze przez długi czas?

O: Kwiaty do suszenia proszę zbierać w pełnym słońcu, kiedy są najładniej rozwinięte. Najłatwiej suszyć kocanki, zatrwiany, lawendy oraz trawy, miechunki i czarnuszki. Zawierają mało wody, dzięki czemu nie pleśnieją i szybko się utrwalają. Zebrane kwiaty związujemy w rzadkie bukiety i zawieszamy na lince lub haczyku w ciepłym, przewiewnym, ale zacienionym miejscu. Rośliny suszone na słońcu wyblakną i staną się nieatrakcyjne.

Rośliny zawierające więcej wody, takie jak ostróżki czy hortensje, można suszyć w mieszance piasku z boraksem lub w żelu krzemionkowym. Kwiaty należy umieścić w podziurkowanym pudełku tak, aby łodyżki wystawały przez dziurki poza nim, a na dnie opakowania znajdowały się wyłącznie główki. Wtedy kwiaty delikatnie obsypujemy wyżej wymienioną mieszanką.