Pierwsze rybki do oczka kupiłam parę lat temu. Było to kilka sztuk karasi i karpik. Wtedy nie bardzo wiedziałam, jak się nimi zajmować. Początki były trudne.

Zakup rybek i kwarantanna

Niestety, kilka rybek straciłam już przy wpuszczaniu ich do oczka. Nie wiedziałam, że muszą przejść kwarantannę i trzeba je przyzwyczajać do wody w zbiorniku. Najlepiej umieścić rybki w wiaderku z wodą, w której zostały przyniesione ze sklepu i stopniowo dolewać tej z oczka. Takie hartowanie trwa kilka godzin.

Narybek

Do tej pory miałam dziesięć karasi i karpika, ale wczesną jesienią pojawiły się małe rybki. Zauważyłam je dopiero, jak trochę podrosły i zaczęły przypływać na karmienie. Było ich około 15, wszystkie czarne. Od kiedy hoduję rybki, nigdy nie było narybku, ale w tej sytuacji muszę pomyśleć o powiększeniu oczka. Teraz oprócz pokarmu dla dorosłych rybek wrzucam jeszcze drobny dla małych w formie mikroskopijnych kuleczek.

Rybki w sezonie

Moi podopieczni w czasie sezonu nie wymagają specjalnej pielęgnacji oprócz karmienia. Poza tym na parę godzin włączam w oczku fontannę, aby dotleniła wodę.

Rybki poza sezonem

Trochę więcej uwagi ryby wymagają w okresie jesienno-zimowym. Zbiornik nie jest głęboki, więc całkowicie zamarza. Już na początku listopada wyławiam rybki i umieszczam w akwarium. Zamontowałam w nim filtr z pompką, którą włączam raz dziennie na parę godzin. Czyści i dotlenia wodę.

Teraz rybkom jest trochę ciasno, bo przybyły młode. Będę musiała je rozdzielić, ponieważ karpik zaczyna je podskubywać. Do oczka wrócą wiosną, gdy będę miała pewność, że nie pojawią się przymrozki.

Katarzyna Baran