Od zawsze mi przeszkadzał szybko rosnący winobluszcz. Gdy tylko go usunęłam, znów się rozprzestrzeniał. Walka była więc z góry skazana na przegraną. Wreszcie postanowiłam go ujarzmić i wykorzystać do udekorowania rabat.

Moja metoda była następująca. Zamiast pozwolić pnączu rosnąć swobodnie w jednym miejscu, zrobiłam wiklinowe formy w kształcie kosza, serca i podpory. Obsadziłam je rośliną, która pięknie się wokół nich owinęła, tworząc ciekawe kształty. Dodają one wiele uroku mojej działce.

Muszę przyznać, że winobluszcz wygląda fantastycznie z innymi roślinami. Trzeba być jednak czujnym, bo może je zagłuszyć. Ale ma tę zaletę, że jest bardzo prosty w uprawie. Dodatkowym atutem jest to, że jesienią jego liście pięknie przebarwiają się na czerwono.

Iwona Kipiel