Ten ogród rósł razem ze mną. Został założony przez moich rodziców, ale już od kilku lat sama się nim zajmuję. Nadałam nowy kształt rabatom, zaczęłam formować krzewy i dosadzać nowe rośliny. Sporo się jednak zmieniło, odkąd urodziłam dzieci. Teraz zależy mi na tym, aby działka była w stu procentach dla nich bezpieczna. Od pierwszych miesięcy życia moje pociechy spędzają bowiem w ogrodzie każdą wolna chwilę. Szukanie „mufek”, czyli mrówek lub ślimaków to dla starszego syna Michasia prawdziwa frajda. Interesującymi gośćmi są również ptaki i owady.

Trawnik – doskonały plac zabaw
Gdy przekształcaliśmy z mężem ogród, zostawiliśmy pomiędzy rabatami spory plac na trawnik. Teraz na miękkiej, dobrze wykoszonej murawie maluchy mogą bawić się bez przeszkód, a my nie musimy się bać o nasze kwiaty czy warzywa. Gdy wysiewaliśmy trawę, wybraliśmy mieszankę nasion przeznaczonych na powierzchnie rekreacyjne, bo są bardziej wytrzymałe.

Mali ogrodnicy
Staramy się z mężem zainteresować dzieci drobnymi pracami działkowymi, dostępnymi dla małych rączek – podlewaniem, pieleniem, szukaniem ślimaków. Starszy syn ma nawet własną konewkę i chętnie jej używa. Myślę, że rośnie nam pomocnik na przyszłość.

Kącik rekreacyjny
W naszym ogrodzie nie mogło zabraknąć też miejsca do rozrywki. Powstała więc piaskownica, domek, trampolina i zjeżdżalnia. W upalne dni przyjemność sprawia wszystkim basen, a potem relaks na materacu. A jeśli akurat pada deszcz, radością są zabawy w kałużach i błocie.
Mamy jeszcze sporo planów na przyszłość. Chcemy, aby powstał drewniany plac zabaw, pojawiły się hamaki i miniaturowe domki.

Joanna Wołoszyn

Nasze rady

  • Maluchy powinniśmy trzymać z dala od roślin trujących i kłujących. Oczywiście z zachowaniem rozsądku.
  • Zadbajmy o to, by wokół było jak najmniej wystających, twardych elementów.
  • Najmłodsi muszą mieć przestrzeń pozwalającą na swobodne zabawy.
  • Głębsze zbiorniki wodne warto ogrodzić płotem.
  • Narzędzia i środki ochrony roślin zamykajmy w schowku.