Z obawy przed deszczowym i chłodnym latem pomidory najczęściej sadzimy w szklarniach. Nie są one jednak tak zdrowe, smaczne i pachnące, jak warzywa dojrzewające na słońcu. Chciałabym obalić mit o trudzie uprawy gruntowej, dużych nakładach pracy z nią związanych i małych plonach.

Ulubione odmiany

Pomidory wysiewam do inspektu, kiedy zaczyna się robić trochę cieplej, a pierwsze promienie słońca pojawiają się na parapecie. Jest to zwykle pod koniec lutego lub na początku marca. Gdy młode rośliny podrosną, przesadzam je do niedużych pojemników, np. po kefirze lub śmietanie. Wybieram odmiany samokończące, sztywnołodygowe, niewymagające palikowania. Zalicza się do nich bardzo plenna 'Rumba Ożarowska'. Dla odmian wysokich konieczne są podpory w postaci palików, listewek lub grubszych gałęzi. Takich zabiegów wymagać będzie np. 'Malinowy Warszawski'. Przyjemnym urozmaiceniem będzie też w warzywniku odmiana 'Koralik' – z małymi i słodkimi gronami podobnymi do kiści winogron.

Nawożenie i ściółkowanie

Pomidory uwielbiają glebę dobrze przekopaną, nasłonecznioną i odżywioną. Do zasilania stosuję kompost lub obornik. Pod każdy nowo sadzony krzaczek podkładam garść takiego nawozu. Ziemię również dokładnie ściółkuję świeżo ściętą trawą i pokrzywą. To zapobiega wysuszaniu jej wierzchniej warstwy podczas upalnych dni.

Palikowanie

Sadzonki pomidorów umieszczam w glebie w odstępach 50 cm, aby miały dużo światła i powietrza. Gdy trochę podrosną, ich łodygi mocuję do podpór. Zwykle wykorzystuję do tego stare prześcieradło, które tnę na wąskie kawałki. Miękkie gałganki lub szmatki nie pozwalają roślinom uszkodzić się np. przy silnych podmuchach wiatru.

Podlewanie i zapobieganie chorobom

Pomidory podlewam regularnie co drugi dzień, od czasu do czasu stosując też przygotowaną gnojówkę z pokrzyw. Nawadniam zawsze po południu. Uważam, aby nie zamoczyć liści, gdyż ma to niekorzystny wpływ na rośliny i grozi wystąpieniem choroby grzybowej – zarazy ziemniaczanej. Z tego też powodu zaraz po posadzeniu odrywam wszystkie zwieszające się liście, które dotykają podłoża.

W trakcie sezonu doglądam pomidorów i w razie potrzeby uszczykuję boczne pędy wyrastające w kątach liści. Pozwala to roślinie dobrze owocować.

Sąsiedztwo dla pomidorów

Blisko grządek z pomidorami sadzę kolorowe kwiaty, aby przyciągnąć owady niezbędne do ich zapylenia. Odpowiedni wybór roślin spełnia podwójną rolę – ozdobną oraz ochronną. Aksamitki sadzone obok pomidorów zwabiają nicienie glebowe, które momentalnie tracą zainteresowanie innymi nasadzeniami.

Najlepsze, bo ekologiczne!

Polecam pomidory z własnej ekologicznej uprawy – zawierają dużo witaminy C i przeciwutleniaczy, które zapobiegają np. chorobom nowotworowym. Najlepiej smakują zerwane prosto z krzaczka, podane z oliwą i bazylią.

W sekrecie zdradzę, że często mówię dużo ciepłych słów do moich roślin. Może właśnie dzięki temu odwzajemniają się, dając tak dorodne plony.

Samanta Malinowska