Jakiś czas temu zmuszona byłam wyciąć drzewo rosnące na mojej posesji. Kiedy patrzyłam na wykopany pieniek, wpadł mi do głowy pomysł na zrobienie małego, oryginalnego skalniaczka. Od razu zabrałam się do pracy. Pierwszy etap polegał na oczyszczeniu korzenia i odcięciu drobnych odrostów. Kolejnym krokiem było zabezpieczenie drewna przed wilgocią za pomocą specjalnego impregnatu. Po jego wyschnięciu we wgłębienia trzeba było nasypać trochę ziemi. Ostatni etap stanowiło posadzenie roślin, które nie mają mocno rozbudowanego systemu korzeniowego. Na moją rabatę wybrałam rojniki, ale równie dobrze by się tu prezentowały niektóre kwiaty balkonowe, np. surfinie.

Ogromną zaletą takiego skalniaka jest jego mobilność – w każdej chwili można z łatwością przenieść ozdobę w dowolne miejsce naszego ukochanego ogrodu.