Nieuchronnie nadchodzi jesień. Podczas zbioru plonów na działce czy w ogrodzie możemy zauważyć porażone przez bakterie i grzyby owoce oraz warzywa. Często tak uszkodzone plony przeznaczamy na kompost, aby rozkładając się, dostarczyły cennej materii organicznej. Należy się jednak zastanowić, czy w przyszłości tak przygotowany kompost nie będzie zagrożeniem dla zdrowia naszych roślin.

Jeżeli zbierane warzywa korzeniowe wykazują objawy tzw. miękkiej (mokrej) zgnilizny, tkanka jest wodnista, wilgotna, rozpada się w dotyku i towarzyszy temu nieprzyjemny zapach, to lepiej nie przeznaczać ich na kompost. Mogą to być objawy choroby bakteryjnej. Bakteria powodująca mokrą zgniliznę jest w stanie przetrwać w glebie około 5-7 lat.

 

 

Długie lata potrafi także przetrwać bakteria powodująca kanciastą plamistość liści ogórka. Objawem tej choroby są pojawiające się na liściach początkowo beżowe wodniste plamy, które z czasem wysychają i wykruszają się, pozostawiając na liściach charakterystyczne, 

o nieregularnym kształcie dziury. Objawy tej choroby występują także na owocach, które gniją. Również i w tym przypadku należy unikać przeznaczenia porażonych liści i ogórków na kompost. Jest jeszcze wiele innych chorób, które są w stanie przetrwać w kompoście nawet do kilku lat. Najlepszym sposobem utylizacji porażonych przez bakterie i grzyby organów roślinnych jest ich palenie lub wyrzucenie do śmietników komunalnych.

 

Nie wszystko nadaje się na kompost

 

Często w kompoście umieszczamy także chwasty, które usuwamy z grządek, ale pod jednym warunkiem – chwasty nie powinny być w fazie kwitnienia, bo w ten sposób możemy wprowadzić do kompostu nasiona, które w przyszłości z powrotem wrócą na nasze z takim trudem pielęgnowane grządki.