Po zeszłym sezonie mój grill już do niczego się nie nadawał. Mogłem kupić gotowy w sklepie, ale pomyślałem, że sam zbuduję lepszy i trwalszy.

Jako główny materiał budowlany posłużyły mi pustaki, tzw. połówki. Najpierw jednak wylałem fundament. Następnie wymurowałem 3 rzędy pustaków, dzięki czemu bryła uzyskała powierzchnię 1 m3.

Kolejny etap budowy to zrobienie poziomej płyty. Jej powierzchnię najpierw uzbroiłem, a potem wylałem na nią warstwę betonu. Z prawej strony płytę przedłużyłem tak, aby powstała półka.

Dalej znowu kładłem pustaki. Górną część grilla zwężyłem, by przygotować miejsce na komin. I tak moja budowla uzyskała kształt piramidy.

Budując taki grill, należy pamiętać, że im dłuższy jest komin, tym lepiej. Dlatego też trochę z wygody, a trochę dla złamania kwadratowej formy, wylałem z betonu komin w kształcie walca.

Następnie zagruntowałem pustaki zaprawą klejową.  Jeśli chodzi o otwory w kształcie łuku, to zrobiłem je oczywiście za pomocą specjalnej formy. Pomogła mi ona nadać pożądany kształt podczas układania pustaków i wylewania betonu.

Mając już taką konstrukcję, pozostała mi tylko „kosmetyka”. Do wykończenia wybrałem płytki elewacyjne
w dwóch różnych rozmiarach i cieniowanych kolorach. Dół grilla wyłożyłem płytkami o wymiarach 30x14,8 cm, natomiast górę – 30x7,4 cm. Powierzchnię poziomą, czyli półkę, wyłożyłem gładkimi kaflami. Łatwiej jest je wyczyścić, a kapiący tłuszcz nie wnika w ich strukturę i nie pozostawia brzydkich plam.

Po obłożeniu grilla płytkami stwierdziłem, że komin jest nieproporcjonalny w stosunku do całej reszty. Dołożyłem więc do niego rurę ceramiczną, która jest stosowana przy systemach kominowych.

Wnętrze paleniska wyłożyłem cegłami szamotowymi, które utrzymują ciepło. Sposób ich ułożenia spowodował, że teraz mogę regulować ruszt na trzech różnych wysokościach.

Na koniec jeszcze zdradzę, jak wykorzystałem w nowym grillu misę ze starego. Otóż, w poziomej płycie wykłułem otwór. Umieściłem w nim misę ze starego grilla, w której wcześniej wywierciłem dziurki. Dzięki temu w palenisku mam lepszą cyrkulację powietrza i nie muszę wymiatać popiołu ani resztek węgla. Po zakończonej uczcie misę po prostu wyjmuję i wyrzucam pozostający w niej żar. Jestem przekonany, że mój nowy grill posłuży mi przez lata.

Leszek Janowski