Kto widzi kwitnącą dawidię po raz pierwszy, ten przeciera oczy ze zdumienia. Jak to możliwe, by w koronie drzewa powiewały tysiące śnieżnobiałych chusteczek? Tajemnica wyjaśni się, gdy przyjrzymy się gałązce „drzewa chusteczkowego”  – jak się je potocznie nazywa – z bliska. 

Davidia involucrata to drzewo o szerokiej, rozłożystej koronie, osiągające w naturze do 20 m wysokości. Występuje w kilku prowincjach południowych Chin, w górskich lasach na wysokości 1100-2600 m n.p.m. Jedyny w swoim rodzaju gatunek odkrył w 1868 roku francuski zakonnik, a zarazem przyrodnik obeznany z roślinami, zwierzętami i minerałami – Armand David.

Ponownie znalazł drzewo w 1897 r. francuski misjonarz Paul Guillaume Farges. Wreszcie, na początku XX wieku, w 1902 roku, angielski „łowca roślin”, Ernest Henry Wilson, przywiózł z Chin do Anglii większą ilość nasion, dzięki czemu dawidia zaczęła podbijać europejskie parki i ogrody. 

Dawidia chińska jest gatunkiem rzadkim, toteż w Chinach została uznana za zagrożoną wyginięciem i wpisana do „Czerwonej księgi roślin”. Jej pień jest pokryty łuszczącą się korowiną barwy cynamonowej. Soczyście zielone sercowate liście przypominają liście lipy, brzeg mają piłkowany, a pod spodem są delikatnie omszone.

Młode mają barwę brązową, jesienią zaś przebarwiają się na żółto. Na jednym drzewie wyrastają zarówno kwiaty jednopłciowe: męskie i żeńskie, jak i obupłciowe. W kulistym kwiatostanie, zwisającym na długiej szypule, przeważają kwiaty męskie z purpurowymi pylnikami, żeński jest często tylko jeden i wyróżnia się swoją wielkością.

Po kwitnieniu (maj i czerwiec) zawiązuje się zwykle jeden owoc – brązowy pestkowiec wielkości małej śliwki, zawierający 3-5 nasion. W europejskich ogrodach uprawia się prawie wyłącznie mniej wrażliwą odmianę Vilmorina, var. vilmoriniana, która występuje tylko w Syczuanie i różni się od formy typowej liśćmi nagimi na spodniej stronie.

Starsze kwitnące drzewa można podziwiać przede wszystkim w ogrodach botanicznych i kolekcjach dendrologicznych w strefie cieplejszego klimatu umiarkowanego. Zasadniczo tolerują spadek temperatury do -25°C, ale potrafią też zaskakiwać znacznie wyższą mrozoodpornością.

Młode drzewka dawidii chińskiej oferowane są przez niektóre renomowane szkółki, ale najlepiej i najwygodniej kupować je w internetowych sklepach ogrodniczych. Handlowcy często używają chwytliwych określeń, takich jak „drzewo duchów” czy „biała dama”.

Pamiętajmy o tym, że oprócz dzikiego gatunku spotyka się też  odmianę 'Sonoma', która znacznie wcześniej wchodzi w okres kwitnienia. Dawidię można również spróbować rozmnożyć samemu przez sadzonki lub odkłady, a także z siewu, ale wtedy na jej kwitnienie trzeba czekać kilkanaście lat. Oczyszczone z miąższu pestki wysiewamy jak najszybciej po zbiorze do skrzynki napełnionej torfowym substratem i przez zimę przetrzymujemy w temperaturze kilku stopni powyżej zera. Musimy uzbroić się w cierpliwość, bo kiełkowanie następuje nieraz dopiero po 18 miesiącach.

 

Stanowisko, uprawa, zabiegi

W zachodniej części Polski uprawa dawidii jest jak najbardziej możliwa. Tylko młode drzewka, do piątego roku życia, wymagają starannego okrywania na zimę. Gleba powinna być żyzna, próchniczna, głęboka i niezbyt sucha, a stanowisko słoneczne lub najwyżej lekko ocienione, osłonięte od zimnych i wysuszających wiatrów. Maksymalna wysokość drzewa to 10-12 m, najlepiej prezentuje się ono z większej odległości. Jego wielką zaletą jest dobra zdrowotność – nie bywa atakowane przez szkodniki ani choroby.

Nie wymaga cięcia, jedynie pędy obumarłe i uszkodzone trzeba usuwać wczesną wiosną. Glebę wokół młodych egzemplarzy warto ściółkować skoszoną trawą lub przekompostowaną korą dwa razy do roku: na wiosnę i jesienią, a dodatkowo można stosować nawóz mineralny dla róż w dawkach podanych na opakowaniu.