Tawuła

Drzewa i krzewy

Prawie na dziko


Nasz ogród zaczął powstawać kilkanaście lat temu. Na piachu rosły niewielkie brzozy i kilkanaście cienkich, powyginanych sosen. Dziś po tamtym czasie zostało kilka zdjęć i wspomnienia. Choć całkowicie zmienił się wygląd tego miejsca, mamy nadzieję, że jego naturalny charakter i przestrzeń nadal pozostały. Centralnym punktem naszego ogrodu jest okazała żółta katalpa. W lipcu jej przepiękne kwiaty roztaczają niesamowity zapach. (fot.1, fot.2) Azalie i rododendrony. Okalają dom ze wszystkich stron. Z roku na rok są coraz wyższe i coraz piękniejsze. (fot. 3, fot. 4) Blisko domu jest niewielkie oczko wodne. Jego brzegi porastają paprocie, hosty o różnych kolorach i fakturach liści oraz trawy. Rzęsa wodna nadaje wodzie trochę leśny i tajemniczy charakter. To miejsce najbardziej lubią odwiedzać ptaki i nasz kot, który wyleguje się na kładce obserwując czerwone karasie. (fot. 5, fot.6, fot. 7) O tym, że zieleń tak jak kwiaty może stanowić ozdobę ogrodu, przekonywaliśmy się stopniowo. Dziś nasza ogród tak jak paleta składa się z różnokolorowych plam. (fot. 8, fot. 9) 12 lat temu postanowiliśmy wykopać staw, który w sposób naturalny napełnił się wodą. Na wodzie piętrzą się białe, czerwone i żółte lilie, a brzegi porastają kolorowe irysy. (fot. 10, fot. 11) Zejście do stawu wyznacza pas floksów. Razem z trawami tworzą nieco łąkowy zakątek. (fot.12) Staw to nie tylko miejsce dla roślin wodnych. Żyje tu kilkanaście gatunków ryb. Co roku na stawie wychowują się kolejne pokolenia dzikich kaczek. Z myślą o nich został zbudowany domek lęgowy, w którym kacza mama wysiaduje jajka. (fot.13) Wśród akacji, kalin i dzikich róż w tym roku postawiliśmy domek dla owadów i dzikich pszczół, który bardzo szybko został zasiedlony. (fot.14) W naszym ogrodzie dobrze czują się nie tylko owady. Kurki jedwabiste w ciągu ciepłego dnia wygrzewają się na słońcu. (fot.15, fot.16) Na wzniesieniu powstałym po wykopaniu stawu, posadziliśmy rośliny o różnokolorowych liściach i fakturze. Czarny bez, kosodrzewina, jałowce i perukowiec. Bordowe, żółte i zielone plamy niemal całkowicie przysłoniły zadaszony grill, który powstał na wzniesieniu. (fot.17, fot.18) Ta droga prowadzi właśnie do niego. Z jednej strony tawuły wśród wysokich sosen, z drugiej perukowiec, a nad głową oplatające całą konstrukcję naszego piekiełka bluszcze. (fot.19) Wygląda niemal jak górski potok. Dzięki zainstalowanej pompie woda spada kaskadą z wysokości i wracając napowietrza staw. (fot.20) „Mój piękny ogród” prenumerujemy już kilka ładnych lat i tak jak każdy, kto nadsyła zdjęcia swojej działki jesteśmy ze swoich dokonań dumni, bo nie zburzyliśmy leśnego i trochę dzikiego klimatu, co widać z każdego okna naszego domu. (fot.21)