Altana

Ogród ozdobny

Rajski ogródek na przedmieściach


Moja ogrodowa pasja jest pielęgnowana od pokoleń. Na początku jedynie pomagałam swojej mamie, ale potem smykałka przerodziła się we wciągającą pasję. Ogród przechodził wiele zmian, jednak wysiłek jaki włożyłam w jego obecny wygląd z całą pewnością pozwala go nazwać "MOIM OGRODEM". Elementem ogrodu, który jako jedyny pozostał w niezmienionym stanie po dziś dzień jest majestatyczna morela, znajdująca się w centralnym punkcie ogrodu. Jest ona swojego rodzaju pomnikiem rodzinnym, który każdy szanuje i otacza opieką niczym w filmie "Awatar". Mimo, iż jej pojedyncze owoce mają jedynie charakter dekoracyjny, to użycza swoich pięknych gałęzi do zabawy dla mojej najmłodszej latorośli. Podczas, gdy najmłodsi bawią się w okolicy moreli, starsi członkowie rodziny znajdują ukojenie w objęciach altany. Za sprawą intensywnego zapachu jaśminu, widok na całą działkę wzmaga uczucie nostalgii i zadumy, Tuż przed altaną znajduje się kwiecista rabata, składająca się z poziomek, fiołków, bazylii, lawendy, jeżówki i mięty. Poza walorami estetycznymi, rabata jest też źródłem przypraw. Czymże jednak byłyby przyprawy, gdyby nie można ich było do niczego dodać? Tuż przed główną rabatą rozciąga się okazały warzywniak z niezliczoną ilością warzyw i owoców takich jak: cukinie, pomidory, marchewka, ogórki, bób, fasolka, sałata, rucola, porzeczki, agrest, borówki amerykańskie, truskawki, poziomki i wiele, wiele innych. Po przygotowaniu składników i przyrządzeniu posiłku, czas rzecz jasna na ucztowanie. Miejscem codziennych obiadów rodzinnych jest opleciony morelą (która zapewnia dużo cienia i dyskrecji) taras, gdzie w donicach także towarzyszą nam pnące się truskawki, ostra papryczka, majeranek, kolendra, stewia, cynia wytworna, stokrotka amerykańska i petunia. Po spożytym posiłku pora na wyciszenie i odpoczynek na huśtawce. Mimo, iż ogródek jest niewielki, sposób, w jaki jest zagospodarowany tworzy idealną symbiozę z całą rodziną. Każdy z Nas znajdzie w nim coś dla siebie, ale wspólnie także można w nim fantastycznie spędzać czas. Pozdrawiam, Owocowa Agnieszka

Ogród ozdobny

Ogród młodszego pokolenia


Mój ogród zaczął powstawać stosunkowo wcześnie, nie był jednak ani ładny, ani funkcjonalny. Z biegiem czasu zaczęliśmy wraz z mężem wprowadzać zmiany, mam nadzieje, że na lepsze. Jestem miłośniczką roślin , głównie tych ogrodowych i balkonowych. Większość z nich wyhodowałam sama lub z pomocą mojej mamy. Część okazów przywoziłam z licznie odwiedzanych targów roślinnych. Odkąd na świecie przywitałam moją córkę zaczęłam dbać także o świeże warzywa i owoce, głównie borówki, truskawki i jabłka, a z warzyw chętnie jedzone przez córkę pomidory czy ogórki. W ogrodzie mam dużo roślin ozdobnych, około 5 odmian hortensji bukietowych, 3 odmiany krzewuszek, trawy ozdobne ( miskanty, rozplenice, ostnice, turzyce, kostrzewy ), liczne szałwie omszone, róże oraz lawendy. Lawendy z racji piaszczystego podłoża rosną u nas bardzo dobrze czego nie można powiedzieć o trawniku , przed nami jeszcze sporo pracy by uzyskać ładną i zwartą zieloną murawę. Jesienią zbieram nasiona naparstnic, które sama hoduje. W lutym w tunelu foliowym staram się już produkować rozsady roślin jednorocznych, surfini, złocieni, pelargonii oraz pomidorów czy ziół. Ogród to miejsce w którym co chwila jest coś do zrobienia, nie jest monotonny, bo co chwila coś zakwita nowego, kiedy coś już przekwita, zmienia się wraz z zachodzącym słońcem, wraz z porą roku, a do tego jest przyjazny dla pszczół, tutaj swój pokarm znajdują pszczoły z pobliskiej pasieki.

Ogród ozdobny

Dolina Elfów


Ogród przydomowy „Dolinę Elfów” założyliśmy w 1992 roku. Działka leży w zagłębieniu terenu, co zmuszało nas często do walki z zalewającą wodą. Kilkanaście wywrotek ziemi pozwoliło wyrównać teren. Z 10 starych wierzb została jedna, na której mąż wśród gałęzi zrobił domek dla dzieci. Ogród zajmuje 9 arów, jest wąski i długi. Sama projektuję jego wygląd. Za pomocą pergoli i roślin podzieliliśmy go na 4 części. Fragment przydomowy służy rekreacji i wypoczynkowi oraz pełni rolę reprezentacyjną. Jest tam trawnik, 3 oczka wodne z grzybieniami i rybkami, altana z domkiem elfów na ścianie, murowany grill, huśtawka i rabatki kwiatowe. Podczas wakacji stawiamy tutaj basen do kąpieli, wieszamy hamak. Wszystkie elementy architektury ogrodowej wykonał własnoręcznie mąż. Druga część to ogród warzywno–owocowo–ziołowy. Warzywa, truskawki, poziomki, maliny, jeżyny, borówkę amerykańską i kamczacką uprawiamy ekologicznie. W zagonku ziołowym rosną melisa, estragon, tymianek, szałwia lekarska, lawenda, nagietek, lubczyk i mięta. Część zebranych ziół suszymy na zimę. Trzecia część to sad, którym zajmuje się mąż. Dzięki owocowym zbiorom mamy piwnicę pełną przetworów. Czwarta część wita gości. Można podziwiać tam pnące róże, kolkwicję, złotokap, pięciorniki, klematisy, hortensję, forsycję, perukowca, katalpę, dereń, wiciokrzew. Przysiadamy na ławce przy brzegu oczek wodnych i podziwiamy latające ważki oraz kwitnące lilie wodne, słuchając cykania świerszczy. Tłem dla naszego ogrodu są świerki i tuje. Oczka i ścieżki kamienne wykonaliśmy wspólnie. Wiosną w naszym ogrodzie jest najbardziej kolorowo. Tysiące szafirków, którymi obsadziłam rabatki, hiacynty, tulipany, krokusy, skalniaki i liliowce wabią pszczoły. Uwodzicielski zapach rozsiewają piwonie, azalia, lilaki, jaśminowiec, a potem lilie drzewiaste, maciejka i budleje. Każdego roku wysiewam też nasiona roślin jednorocznych lub dwuletnich. Nasz milin flamenco ma już około 10 lat i doczekał się przyjęcia w ogrodzie na jego cześć, podobnie jak floksy i piwonie. O ogród dbamy wszyscy, córki nauczyły się pielęgnować rośliny, bo każda dysponowała swoim kawałkiem ziemi. Najbardziej cieszy nas fakt, że w naszym ogrodzie dobrze czują się jeże, ptaki, żaby. Nasz kot wyleguje się w swoich ulubionych miejscach, a psy uwielbiają zabawę w ogrodzie. Drzewa odwiedza dzięcioł, a w letnie wieczory między kwiatami obserwujemy zawisaki. Bardzo lubię poranne spacery po trawie mokrej od rosy. Podziwiam wtedy grę słońca przeświecającego się między gałęziami roślin oraz tańczącego w kroplach rosy na cyniach. Ziemia - podłoże kredowe stwarza nam trochę problemów, ale w celu jej użyźnienia stosujemy kompost. Obecna susza osłabiła rośliny. Wiosną 2013 roku ogród został cały zalany wodą i tak było ponad miesiąc. Dzięki naszemu uporowi ogród cieszy oczy o każdej porze roku i dnia. Ostatnio wzbogaciłam kolekcję roślin o hortensję bukietową, lilie drzewiaste i rokitnik. Mam już pomysł na zmiany, które zrealizujemy w przyszłym roku.