Tak naprawdę ogród miałam zawsze przeciętny.Najpierw był warzywny ,a kwiaty i krzewy zbierałam drogą sąsiedzką.Teraz od kilku lat mogę powiedzieć,że chcę mieć miejsce dla siebie i rodziny zrobione własnoręcznie.Wykorzystuję rady z Waszego czasopisma czkając na kolejny numer, podglądam ogrody znajomych ,odwiedzam centra ogrodnicze.Mój ogród nie ma zwartej całości,lecz przenosi nas w ZAKĄTKI do czytania np.ławeczka z pelargoniami,wąchania rabata z lawendą czy leśną polankę z borówkami gdzie przechodzi się pod pergolą z milinem.Wnętrza ogrodowe tworzyłam etapami często zmieniając koncepcję ,a właściwie rośliny ją zmieniały rosnąc w danym miejscu lub nie.Ucząc się na błędach głównie swoich syn w tym roku powiedział:Mamo ,ale ogród w tym roku masz naprawdę ładny.To przekonało mnie,aby spróbować stanąć w szranki konkursowe. Przedstawiam ZAKĄTKI MAŁGONI.
Komentarze