Listopad, jak na niego przystało zabrał większość liści jakie były jeszcze na drzewach, a te które pozostawił przemalował na inne kolory. Zrobiło się chłodno, lecz kolorowo . Gałęzie przecudnie tańczyły w silnych wiatrach. Na pocieszenie barwnie migotały bratki - w żółciach, różach, fioletach i błękitach. Dla astrów to ostatnie dni. W zieleniach pozostała trawa , jałowce, hoje, świerki, a także rośliny zimozielone : rodeondrony, kiścień , pstrolistka. W czerwienie ustroiły się hortensje dębolistne , berberysy. Rabata wrzosowa prezentowała się nadal doskonale . I kto by pomyślał ,że listopad poskąpi niskich temperatur, a da odrobinę tak oczekiwanego deszczu...
Komentarze