Autorką poniższego tekstu jest czytelniczka magazynu "Przepis na Ogród" - Monika Polowa z Koszalina.

Każdy, kto uprawia ziemię wie, że na niej nic samo nie urośnie i trzeba włożyć mnóstwo pracy, a często także i pieniędzy, aby mieć jakieś korzyści. Wydatki ogrodnicze można minimalizować. Jednym ze sposobów na to jest zbieranie nasion z warzyw i kwiatów. Oto kilka rad, jak się do tego zabrać.

Które nasiona?

Zazwyczaj zbieram nasiona z odmian ciekawych, rzadkich, których nie chcę utracić. Nie wymaga to wielkiego trudu, a daje sporo satysfakcji. Nie ma sensu jedynie zbiór nasion z odmian oznaczonych symbolem F1. Są to specjalne mieszańce o wyjątkowo dorodnych kwiatach lub owocach, które w następnym roku nie powtórzą cech rodzicielskich.

Kiedy zbierać?

Najlepiej wybrać suchy, słoneczny dzień i rośliny całkowicie zdrowe. Nasiona pozyskuję tylko z dojrzałych okazów. Wtedy mam pewność, że są w pełni wykształcone. W przypadku na przykład fasoli łatwo to poznać, gdy strąki są zaschnięte i łatwo pękają, a u dynii tykw, gdy ich owoce są twarde i zdrewniałe.

Jak przechowywać? 

Nasiona przetrzymuję w szafce kuchennej albo na strychu. Muszą mieć sucho i chłodno – do kilku stopni Celsjusza. Zawsze pamiętam o podpisywaniu torebek lub pudełek, to pozwala uniknąć pomyłki, zwłaszcza jeżeli zbieramy nasiona z większej ilości gatunków.

Które rodzaje nasion jak zbierać?

- Warzywa dyniowate – na krzewach cukinii, tykwy, dyni, kabaczka czy patisona pozostawiam jeden lub dwa owoce do pełnej dojrzałości. Ścinam je dopiero przed pierwszymi przymrozkami, po czym przenoszę do domu. Tykwy i dynie, stojąc jako ozdoby w kuchni, ciągle jeszcze dojrzewają. Około grudnia rozcinam owoce i wydobywam nasiona. Nie ma sensu przedłużać tego terminu, bo przy dłuższym przechowywaniu dyniowate zwykle zaczynają gnić.

- Kwiaty i zioła – dojrzałe nasiona ścinam z fragmentem łodyg i umieszczam w podpisanych, papierowych torbach. Nie zamykam ich, aby od góry miały cyrkulację powietrza. Ustawiam w kartonowym pudle w suchym, przewiewnym miejscu, aby doschły. W tym stanie mogą być przechowane nawet do wiosny. W ciągu zimy w wolnym czasie oczyszczam je z torebek nasiennych i oddzielam od plew. Przy wyjątkowo drobnych nasionkach dla ułatwienia sobie tej czynności używam sitka o odpowiedniej wielkości oczek. Kiedy mam pewność, że nasiona nie są wilgotne i nie grozi im zapleśnienie, wsypuję je do małych podpisanych torebek papierowych lub strunowych.

- Sasanki, ciemierniki lub margerytki wysiewam zaraz po zbiorze nasion, bo szybko tracą zdolność kiełkowania. 

- Fasola i groch – ziarna wyłuskuję ze strąków tuż po zbiorze i umieszczam w lodówce. Przechowywane w chłodzie uodparniają się na strąkowca.

- Rośliny jagodowe, takie jak pomidory, miechunki, poziomki i inne czyszczę na bieżąco. Dojrzałe owoce rozgniatam i nożykiem oddzielam nasionka od miękiszu. Umieszczam je na kawałku gazy, przepłukuję wodą, zostawiam na kilka dni do całkowitego przeschnięcia na tekturce lub talerzyku. Potem zsypuję je do papierowych torebek lub małych kartoników po zapałkach albo kremach.